UPDATE:

Składniki:
- pomidory (użyłam odmiany rzymskiej, w ilości 3,5kg)
- 1-1,5 l oliwy z oliwek
- sól, bazylia, oregano, tymianek
- kilka ząbków czosnku
- dodatki, według uznania (ja użyłam fety, orzechów włoskich, czarnych oliwek cebuli, kaparów)
- ocet winny
- Pomidory umyć, osuszyć i pokroić na połówki, a większe sztuki na ćwiartki.
- Łyżeczką wydrążyć gniazda nasienne, pozostawiając jednak trochę miąższu.
- Pomidorki ciasno ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i oprószyć solą.
- I teraz proces suszenia... Nie jestem w stanie podać Wam dokładnych "wytycznych", bo wszystko zależy od piekarnika, ale przede wszystkim od pomidora :) Od jego wielkości, wilgotności, stopnia wydrążenia.. W każdym razie u mnie pomidorki suszyły się od 2,5 - 4 godzin, w 90 (w porywach 100) st.C, na termoobiegu. Co jakiś czas trzeba zaglądać do piekarnika i kontrolować czy mniejsze sztuki już są gotowe i tak stopniowo, aż ususzą się te największe. Pomidory nie mają wyschnąć na wiór, ale mają się skurczyć, trochę zmienić kolor na jaśniejszy (lekko pomarańczowy) i pomarszczyć :) Nadal pozostają troszkę miękkie, ale nie wilgotne czy mięsiste. Myślę, że potrzeba tu dużo wyczucia.
- Wysuszone cząstki pomidorów umieszczamy w dużej misce i skrapiamy ok 2-3 łyżkami octu, posypujemy przyprawami, lekko solimy i delikatnie wszystko mieszamy. Pomidorki układamy w wyparzonych i osuszonych słoiczkach. Dodajemy, według uznania, różne dodatki (feta, orzechy, kapary, oliwki) oraz czosnek i cebulkę (o tym w następnym punkcie)
- Zalewa: oliwę wlewamy do garnka i umieszczamy w niej ząbki czosnku, kawałki cebulki, dodajemy sól i naprawdę sporo (nie żałujemy!) przypraw (bazylia, oregano, tymianek). oliwę podgrzewamy. Kiedy czosnek i cebula zaczynają skwierczeć, wyciągamy je łyżką cedzakową i odkładamy na bok (będziemy je później umieszczać w słoiczkach razem z pomidorami) Oliwę dalej podgrzewamy, aż do momentu aż będzie naprawdę gorąca, ale nie zaczyna się przypalać. Przelewamy ją do naczynia z dzióbkiem (aby łatwiej było ją wlewać do słoików, nie brudząc ich) i zalewamy pomidory z dodatkami (pamiętamy o czosnku i cebuli!) Zalewana zawartość słoika powinna solidnie skwierczeć :) Pomidory nasiąkną oliwą i znacznie zwiększą objętość. Powinny być całe przykryte oliwą.
- Słoiki szybko zakręcamy, odstawiamy do góry dnem i czekamy aż ostygną i się zawekują.

No comments:
Post a Comment